Klify Moheru. Cały czas na Trasie Atlantyckiej (Wild Atlantic Way) odwiedzić można najsłynniejsze widokowe miejsce w Irlandii – klify Moheru. Jest to zjawiskowe pasmo klifów ciągnące się przez ponad 14 km wzdłuż Oceanu Atlantyckiego. Najwyższy punkt klifów mierzy 214 metrów i jest najczęściej odwiedzanym miejscem na klifach 3/23 3. Machu Picchu, Peru. istock. Machu Picchu to najsłynniejsze z zachowanych miast Inków. Położone jest tarasowo na zboczach gór wznoszących się powyżej 2000 m n.p.m. Wartość archeologiczna i historyczna oraz niesamowite widoki przyciągają co roku kilkaset tysięcy turystów. Uważane jest za jeden z cudów świata. W Tropei znajdują się klify, które wydają się, że spadają prosto na plażę. Gdy zobaczysz te dramatyczne skaliste klify wznoszące się w górę na tle nasłonecznionego i niebieskiego morza, dostaniesz olśnienia, a jeśli masz odrobinę szczęścia, w pogodny dzień z tarasu w Tropei możesz nawet zauważyć wulkaniczną wyspę Masz 6 sposoby na podróż na trasie Klify Moheru → Szkocja. Najtańszym sposobem będzie pociąg → Dublin i lot → Glasgow, co kosztuje £69. Najszybszym sposobem jest autobus → Shannon i lot → Edinburgh, co zajmuje 6 godz.. . Wczoraj w kawowej środzie opowiadałam Wam o kawie po irlandzku. I jak to zwykle bywa, przypomniało mi się miejsce, w którym piłam ją pierwszy raz. Smakowała cudownie. Ba, jestem pewna, że tak smakować już nie będzie nigdy… Klify Moheru to jedna z największych atrakcji turystycznych Irlandii. Ma około 14 km długości, w najwyższym miejscu osiąga wysokość 214 metrów. Na ich szczycie wznosi się kamienna wieża z XIX wieku – O’Brien’s Tower. Nie ma jednak żadnej fascynującej historii – ot, została wybudowana aby dodać uroku klifom. Jest też niezłym punktem obserwacyjnym. Chociaż jeżeli mam być szczera, to wszędzie tam gdzie staniesz będzie piękny widok. Zapiera dech w piersiach. Był bardzo chłodny, wietrzny, styczniowy dzień. Nasi polsko- irlandzcy znajomi twierdzili jednak, że pogoda jest świetna. Idealna na zwiedzanie. Zawieźli nas na jeden z najpiękniejszych widoków w zachodniej części Irlandii – Klify Moheru. Mieli rację – widoki zapierały dech w piersiach – było pięknie i…bardzo zimno. Zjechaliśmy do portu, z czerwonymi nosami i zmarzniętymi policzkami. Wpadliśmy do pubu, gdzie od progu dostaliśmy shoty na rozgrzanie, a potem kawę. Kawę po irlandzku. Nigdy później nie smakowała mi tak bardzo jak wtedy. Rozgrzała, dała kofeinowego kopa i pozostawiła świetne wspomnienia… (źródło zdjęcia) Co tu dużo mówić, pogoda, może i rozpieszcza, jednak popołudnia bywają już bardzo chłodne. Myślę, że taka kawa po irlandzku świetnie spisze się w roli rozgrzewacza. Jak ją zrobić, zobacz : najpopularniejsze rodzaje kawy – kawa po irlandzku. Oczywiście serwujemy ją tylko osobom pełnoletnim 😉 ♦ A z cyklu jednym zdaniem o… dzisiaj k jak… kancelaria radcy prawnego Bo są takie chwile w życiu, gdy bez przewodnika po gąszczu aktów prawnych po prostu nie damy rady. Czy to sprawy spadkowe, rozwodowe czy też niespodziewana kolizja z prawem… Zamiast popadać w czarną rozpacz czy też bezczynnie patrzeć jak ktoś łamie prawo, warto zwrócić się do specjalisty. Przy wyborze, zawsze kieruj się renomą oraz doświadczeniem całego zespołu posiadającego najwyższe kwalifikacje. To gotowa recepta na wszelkie prawne bolączki. Robię nowy temat bo uważam że ten region zasługuje na swój wątek W weekend byłem w Limerick. Miasto choć czwarte co do wielkości w Irlandii, ma tylko 60 tyś mieszkańców. Samo miasto ma naprawdę fajny klimat, bardzo podobał mi się z zewnątrz zamek króla Jana z do obejścia w 1-2 h. Głównym celem wypadu, było jednak odwiedzenie Klifów Moheru. Wycieczkę kupiłem na Zwykle nie korzystam z lokalnych biur podróży bo wolę organizować na miejscu wycieczki samemu, ale dojazd komunikacją miejską na klify był delikatnie mówiąc średni, a kolejną alternatywą był wynajem auta. A tutaj w cenie 36 €, był transport, wejściówka (chyba 7€), dwa fajne stopy na 30 minut (formacje skalne The Burren oraz zamek Bunratty) i ciekawie opowiadający kierowca-przewodnik. Miałem też sporo szczęścia bo z tego co widziałem na youtube pogoda na klifach nie zawsze jest udana. Na samych klifach przerwa trwała 2 godziny, można po nich zrobić fajny trekking. Same klify dla mnie obłędne, bardzo polecam wycieczkę w to dwa zdjęcia na zachętę Klify Moheru rozciągają się na odległość 8 kilometrów i dochodzą do 214 metrów wysokości. Zapierający dech w piersiach widok Moherowych Klifów, zwanych także Murem Tharmondu jest bez wątpienia jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych Zielonej Wyspy. Główny widok Ten kto je zobaczy na pewno się nie rozczaruje, o ile będzie mu sprzyjała pogoda, bo tylko podczas dobrej aury krajobraz jest w pełni widoczny (znamy Irlandczyków, którzy będąc kilka razy na klifach, nigdy nie natrafili na ładną pogodę). Dla turystów wybudowany został chodnik, który rozciąga się wzdłuż klifów. Oczywiście można pójść w miejsca zakazane gdzie widok wydaje się jeszcze bardziej niesamowity, gdzie adrenalina delikatnie się podnosi stojąc tuż nad kilkusetmetrowym urwiskiem… My mieliśmy okazje odwiedzić te najsłynniejsze klify Irlandii we wrześniu 2007 roku. Doświadczyliśmy pewnie tego samego co tysiące turystów odwiedzających to miejsce, Klify Moheru poraziły nas swoją wielkością, oczy nie mogły ogarnąć wszystkiego naraz. Spoglądając w dół można było zauważyć niezliczoną ilość oceanicznych fal, które podmywały monumentalne skały. Setki ptaków fruwających w sąsiedztwie klifów również dodawały magii temu miejscu. Większość klifów nie była ogrodzona żadnymi barierkami, aż kosiło żeby podejść do samej krawędzi klifu i zobaczyć co tylko się da , odstraszała jedynie myśl o wypadkach jakie tam się zdarzają .Co mogło troszeczkę przeszkadzać? To tłumy ludzi spragnionych klifów. Ale z drugiej strony nie wykupiliśmy sobie tego miejsca na własność. Każdemu życzymy aby kiedyś się tam znalazł bo naprawdę warto! Mimo, że Irlandia może nie kojarzyć się z masową turystyką, to w to miejsce ciągną tłumy. Klify Moheru to flagowa atrakcja Irlandii. Ludzi tu o każdej porze w ciągu roku dużo, ale za to pięknie niezmiernie. Wild Atlantic Way Klify Moheru są położone na zachodzie wyspy. Z Dublina dotrzemy tu samochodem w około 4 godziny, z Galway w godzinę i kwadrans. Są położone na trasie tzw. Wild Atlantic Way, czyli wyznaczonej trasy około 2500 km wokół całej wyspy. Sama trasa oznaczona jest charakterystycznymi znakami białej fali na niebieskim tle. Podążanie za tymi znakami ma na celu zobaczenie jak największego kawałka wyspy ale też dotarcia w jej najbardziej dzikie zakątki. Więcej o trasie znajdziemy na tej stronie: LINK. Klify Moheru praktycznie Przy klifach znajduje się wielki parking, z którego zmuszeni jesteśmy skorzystać. Plus jest taki, że parking jest bezpłatny. Minus jest taki, że… wstęp płatny już jest. Jakoś wcześniej nie podejrzewaliśmy, że taka naturalna atrakcja może być płatna, a jednak! Za wstęp (i jednocześnie wjazd na parking) płacimy 8 EUR/osobę. Na standardy irlandzkie to może niedużo, ale widać, że króluje tu efekt skali. Otóż, mimo nie najlepszej pogody i październikowego środka tygodnia na parkingu jest sporo samochodów. Na znajdującym się nieopodal parkingu dla autokarów też stoi ich kilka. Kilka minut spaceru dzieli nas od visitors center, które chwali się tym, że jest zbudowane i funkcjonuje w eko sposób. I faktycznie to, co musimy przyznać, to to, że nie wyrasta przed nami szary, blaszany architektoniczny straszak, tylko elegancki, niekłujący po oczach budynek niemal wyrastający ze skały w zielonym trawnikiem na dachu 🙂 W środku znajdziemy wystawę na temat tego miejsca i jego geologii, a także restaurację i sklep z pamiątkami. Wiatr we włosach i szykujmy aparaty Klify ciągną się na długości 8 km, w najwyższym punkcie osiągają ponad 200 m. Dla odwiedzających jest udostępniona tylko część szlaku wiodącego wzdłuż nich. Zaraz za visitors center dojdziemy do głównej platformy widokowej, skąd rozpościera się widok na południową część klifów. Idąc w lewo dojdziemy do południowej platformy. Tam, jeśli będziemy mieć szczęście, możemy zaobserwować różne ptaki morskie. Jeśli będziemy mieli dużo szczęścia i jesteśmy na klifach w okresie od kwietnia do lipca, można też dostrzec maskonury. Te charakterystyczne czarne ptaki z czerwonymi dziobami, mimo, że kojarzą się jako jeden z symboli, które są jednym z symboli Islandii, a jednak występują też i tutaj 🙂 ). Idąc w prawo od głównej platformy, najpierw dojdziemy do północnej platformy, a następnie do Wieży O’Brien. Sama wieża została zbudowana 1835 roku i od początku służyła jako punkt widokowy dla przyjeżdżających tu już dość licznie w XIX wieku turystów. Na wieżę oczywiście można wejść, wstęp to 4 EUR/osobę. …a potem już na własne ryzyko Za wieżą O’Brien kończy się oficjalna część udostępniona do zwiedzania turystom. Zaraz za nią znajdziemy wielkie oznaczenia z informacją, że wchodzimy na własne ryzyko, bo ścieżka jest niebezpieczna. No i jest. I może nie chodzi o to, jest od razu nad przepaścią, ale o bardzo silny wiatr, który jest tutaj stałą ‘atrakcją’. Corocznie zdarzają się tutaj wypadki śmiertelne, kiedy chętni zdobycia najlepszych ujęć klifów docierają na ich skraj, co może skończyć się tragedią. A to typowa fryzura na zdjęciach z klifów. Dziewczynom z długimi włosami radzimy zaplanować odpowiednie uczesanie 😉 Zalecamy więc bardzo dużą ostrożność podczas spaceru tutaj. Oprócz zdrowego rozsądku, niczego więcej nie potrzebujecie by nacieszyć swoje oczy widokami. W którą stronę nie spojrzymy, będzie pięknie 🙂 Ile zarezerwować czasu na to miejsce? Chyba zależy od tego ile zamierzacie spędzić czasu na robieniu zdjęć oraz w visitors center. My zalecamy zarezerwować na wszelki wypadek co najmniej dwie godziny. Na każdym odcinku klifów mamy gwarancję pięknych widoków Obiad w klimatycznym pubie Kilka kilometrów od Klifów Moheru znajduje się miejscowość Doolin. Samo miasteczko słynie z muzyki irlandzkiej, znajduje się tutaj także port, z którego można popłynąć na wyspy Aran. My rekomendujemy zatrzymać się tutaj na obiad i zaglądnąć w tym celu do pubu O’Connor’s. W tym pubie z czarną fasadą, istniejącym od 1832 roku, dobrze zjeść atlantyckiego łososia czy irlandzki gulasz. Do tego warto zamówić Guinessa. A jeśli możemy tu zostać na wieczór, czeka nas Guiness z irlandzką muzyką na żywo. Kolorowe domy w Doolin Pub O’Connor’s istnieje od 1832 roku *** A jeśli szukacie informacji praktycznych odnośnie organizacji krótkiego wyjazdu do Irlandii, zapraszamy do lektury tego wpisu.

gdzie znajdują się klify moheru